poniedziałek, 24 listopada 2014

przemyślcie to...

https://m.youtube.com/watch?v=AAo0SobiY54
Nie ja stworzyłam ten "film" ,ale gdy do tekstu zamiast "Niego" wstawię "Ana" to będzie odzwiwrciedlał dokładnie to co czuję...


Za dużo straciłam przez Anę wiem że mnie teraz nie zrozumiecie, gdy ja w tym tkwiłam też nie rozumiałam takich osób jak ja. 
Ale pomyślcie o "poprzednim" życiu.
Pasje,hobby. 
Czy nadal masz takie zainteresowania i marzenia jak kiedyś? Nie? To Ana Ci je przysłania.
Ja zaczęłam to rozumieć jakoś 5 miesięcy temu. Rozumiem dopiero teraz. Przejżałam na oczy. 
Nie ja tylko na tym ucierpiałam, ale i moi bliscy.
Zaniedbałam moje pasje, teraz je odbudowywuję. Niestety czasu nie cofnę.
Straciłam rok przez to wszystko.
Ja się nie poddaję, ja walczę z Aną każdego dnia.
Wygrywam.
Wy też możecie!
Proszę przemyślcie to!
Chcecie by wasze życie tak wyglądało? 
Bądźcie szcześliwe, ale tak naprawdę.
Wiem że jest ciężko, ale jak mi się udało wam też się uda!
~~~
Jeżeli chodzi o moje odzywianie to jem 3/4 posiłki dziennie. Jem zdrowo.
Raz w tygodniu (sobota) pozwolę sobie na coś słodkoego.
Jestem zdrowa(nabawiłam się anemii i teraz dopiero moja krew sie odbudowywuje ale jestem na dobrej drodze). Wy też możecie.
~~~
Mam nadzieje ze weźmiecie soboe to do serca i sprubujecie zrozumieć.
Przypomnijcie sobie dawne życie i pomyślcie też o waszej przyszłości. Nie marnujcie czasu na bzdury bo go już nie cofniecie...

czwartek, 15 maja 2014

Mój mózg mnie nie lubi

Czemu w dzień zasypiam na lekcjach i ogólnie chodzę przymulona i nic mi się nie chcę, a gdy idę spać to nie czuję zmęczenia? 
Stwierdza że mój mózg mnie nienawidzi ;<.
Nie mogę oka zmrużyć 
Nie ogarniam ;-; xd
••
Byłam też złożyć jakieś papiery na prawo jazdy :D.
Haha i mam taką sytuację xd-byłam u fotografa zrobić zdjęcie paszportowe, no i miałam ubrany taki biały sweterek lekko przeswitujący,  i odbieram zadowolona zdjęcie (w końcu wyszłam normalnie! :D) patrzę a mam sweterek tył na odwrót i na tym zdjęciu mam matkę pod szyją! Hahahah jak ja mogłam tego nie zauważyć?! Haha XD 
To tak dziwnie wygląda. A pierwszy raz nawet ładnie wyszłam na takim zdjęciu :P.
Zawsze coś spaprzę ;-;.
••
Bilans:
 Ś:płatki (200kcl)
O:50g piersi z kurczaka+2pieczarki (54kcl)
K:setek wiejski lekki (122kcl)
376/500kcl

Ćwiczenia:
3h spaceru

To tyle na dziś, powiem tylko że mam w uchu rozpychacz (2mm) i byłam z koleżanką na mieście to się nachodziłysmy trochę :P
Śliczna *-*

wtorek, 13 maja 2014

bilans

Dzisiaj wstawiam tylko bilans bo mam dużo nauki :/
Śniadanie:płatki (ok.200kcl)
Obiad: mały kawałeczek piersi z kurczaka,4małe pieczarki (ok.90kcl)
Kolacja:brak
290/300kcl
ćwiczenia:
 •marszobieg
•bieg
•spacer

Jutro dłuższa notka i więcej ćwiczeń
Papa kochane, przepraszam że tak na szybko :(

poniedziałek, 12 maja 2014

naaanaaana

Hej
Dziś ją krótką notka bo muszę się pouczyc ;/ 
Ale tak jakoś wesoło mi :)
W szkole wszystko dobrze, czuję że odbudowywuję dawną przyjaźń z A. (Koleżanka z podstawówki, ale jak się przeniósłam do innego gim. to straciłyśmy kontakt, a teraz znowu jesteśmy razem w klasie :D).

Bilans:
Ś:jogurt naturalny(105) musli (ok.100kcl)
Obiad:4łyżki kaszy jaglanej (120kcl)
Kolacja:jabłko(40kcl)
365/400kcl

Ćwiczenia:
*gra w dwa ognie (ale się zmachałam!)
*10min skakanki
*spacer

Postanowiłam zrobić sobie w lewym uchu tunela :)
Muszę tylko wyszukać gdzieś w sklepie rozpychacza 1.6mm..tzn.znalazłam w internecie ale za 10zł, a przesyłka też 10 :(.
Planuje tak do 8mm, chcialabym 10mm ale boję się że się potem nie zrośnie :(.
Mama się pewnie nie zgodzi, ale to moje ciało i będę z nim robić co chcę :).
Trzymajcie się, papa :*

niedziela, 11 maja 2014

Wracam wraz z nową(starą) dietą...

Nothungry?obecna!
 Głodna?nie..
Gruba?tak
Szczęśliwa?nie
Zadowolona? nie
Czy inni są dzięki tobie szczęśliwsi? Tak
Warto było się poświęcić? Nie bardzo..
•••
Wracam. (Po raz setny -.-)
Ale czy tym razem wracam z większym zapałem? Tak,mam nadzieje że tak.
 Czy tym razem zostaję na dłużej? Myślę że tak.
Czy tym razem Was i siebie nie zawiodę? Modlę się w duchu że tak.
•••
Przepraszam Was dziewczyny.
Znowu to zrobiłam. Znowu zaniedbałam bloga.
Jestem do dupy po prostu.
Byłam u ginekologa (tylko na USG przez powłoki brzuszne(nic mi nie wkładała...chociaż chciała)). 
Brak okresu jak zwykle zwalają na dietę -.- ja uważam że po prostu mam to po mamie (dostała pierwszej w wieku 16lat) ale nie..ona musi lekarce wszystko opisać ile ważyłam najwięcej i ile najmniej. :/
•••
Postanowiłam przejść na SGD(SkinnyGirlDiet),  gdy zaczynałam z Aną i blogiem, na niej byłam i postanowiłam znowu na nią przejść :). Pamiętam że schudłam na niej z jakoś 47kg do 43,7(?) Już nie pamiętam...
Po prostu muszę trzymać się jakiś określonych bilansów.
Zobaczymy czy się uda..musi się udać.
•••
A jutro idę zapisać się na kurs i egzamin na kartę motoroqerową :D jeej, nareszcie :)))
Mama postawiła warunek: normalne jedzenie=>kurs, -.-. 
No coś wymyślę, będę znowu musiała chować jedzenie..
 Trzymajcie się, papa

wtorek, 6 maja 2014

Smutne fakty

Wczoraj szperałam sobie w internecie na temat cheat day, czy może coś zaszkodzić itp.
I trafiłam na ten artykuł i uznałam że nie będę sobie robić co tydzień cheat day.
Jak już to od czasu do czasu pozwole sobie, na zdrowy większy posiłek (np.pełnoziarnisty naleśnik smażony bez tłuszczu).

•••
Bilans:
Śniadanie:jabłko (40kcl)
Obiad:odrobina kotleta z mięsa indyka, smażony bez tłuszczu i bez panierki, duuuuużo warzyw (ok.165kcl)
Kolacja: brak
•••
Po powrocie do domu byłam strasznie głodna i zestresowana, na szczęście zapchałam się warzywami :).

Tak jakoś nie wiem co dalej pisać :(






Trzymajcie się <3

poniedziałek, 5 maja 2014

75

Hej
Jak tam minął Wam poniedziałek? Bo mi sennie-dosłownie zasypiałam na lekcji.
Nie mogłam w nocy spać, mój mózg budował, przychodziło mi 1000myśli na raz. 
Gdy tak meczyłam się z zaśnieciem, zaczelam się zastanawiać czy mleko tuczy (XD). Wpisałam w google i wyczytałam że mleko wspomaga odchudzanie i zawiera dużo mikroelementów itp. :D. 
Chciałabym przyjść na tygodniową dietę mleczną, ale póki co mama jest cały czas w domu 
i strasznie mnie pilnuje >.<.
Ale spróbuję! :)
•••
Bilans:
 Śniadanie:200ml mleka 0,5%+30g płatków miodowych (70kcl+85=155kcl)
Obiad:frittata (125kcl)
Kolacja:brak

=280kcl
•••
Dzisiaj postaram się dodać kalendarz na maj, żeby zaznaczać zawalone i zaliczone dni.
Zawsze zapominam o tym :P
Trzymajcie się, papa <3

niedziela, 4 maja 2014

nudno :c

Hej
Jak tam minęła wam majówka? Bo mi straaaaasznie szybko i nudno. Siedziałam cały czas w domu i nic nie robiłam...kiedyś gdy miałam wolne to chodzilam do stajni, do koni, do mojego życia. A teraz? To zniknęło. Prysło niczym bańka mydlana, wszystkie zainteresowania, pasje...odchudzanie mnie pochlonęło. Nie jestem radosną dziewczyną co kiedyś. 
Ale czy żałuję że związałam się z Aną? Nie wiem. W końcu dzięki niej trochę zyskałam, ale także dużo straciłam.
Czy chcę zrezygnować? Nie.

Ana stała się częścią mojego życia.
 Nawet jeżeli bym ją na chwilę zostawiła, to po pewnym czasie spojrzalabym w lustro i powiedziała "Ty gruba świnio, widzisz do czego doprowadzilas?" I wtedy wszystko wraca...
Chciałabym żyć normalnie. Cieszyć się życiem, normalnie jeść. Powiem szczerze że uwielbiam jeść, gdybym była naturalnie chuda to bym dużo jadła. Bardzo lubię piec ciasta, przygotowywać dania, desery. Niestety nie mogę tego robić, bo jestem gruba.

Już nie pamiętam kiedy jadłam bez wyrzutów sumienia. 

•••
Dzisiaj byłam na grillu u cioci, zjadłam jedynie sałatkę, 3małe pieczarki i  kawałek papryki. A był mój kochany pyszny boczek i karkówka, ale to takie tłuste :( nie mogłam sobie na to pozwolić. Czułam ten irytytujący zapach. Tylko nim mogłam się delektować.

Cieszę się że nie zawalilam.
•••
W piątek zrobiłam sobie cheat day, a wczoraj detoks jabłkowy. Chyba będę tak robić co tydzień i zobaczymy co z tego wyjdzie. :)
•••
Dobra, trzymajcie się kruszyny ;*
Dobranoc <3

wtorek, 29 kwietnia 2014

Ale ja nadal jestem

Hej
Jestem
Nie odpuszczę, za wiele osiągnęłam by teraz odpuścić
Nie bede uszczęśliwić wszystkich i byc nieszczęśliwa.
Co prawda jem troche wiecej, ale moje bilanse to ok. 500kcl. Spokojnie, pisząc w poprzednim poście 'normalnie' nie mialam na myśli 1000-1500kcl. O zgrozo! 
Nie jem tego co inni przygotują, bo zazwyczaj muszą "ulepszać" a to śmietanką, masełkiem, olejem...fu.
Bylam dzisiaj na USG tarczycy, a potem u endykrologa, (nie mam miesiączki od zeszłych wakacji), teraz czeka mnie USG macicy i jajników. 
Słowa endykrologa:"Nie możesz schudnąć nawet 100g, i tak masz juz zaburzony cykl! Jak już to powinnaś przytyć 2kilo...masz przepiękne ciało! Jak modelka! Nie mozesz chudnąć..." Itd.
HAHAHA
Jak modelka?! Chciałabym!
To ciekawe czemu większość pielęgniarek jest wyższej wagi? Bo "zdrowo" jedzą? Ciekawe, jakoś siedząc w poczekalni ,przy bufecie co chwilę widzialam jakąś lekarkę, która kupuje a to drożdżóweczkę, paluszki, bułeczkę z sosem...
Uważają ze mam ładne ciało i nie mam chudnąc, bo są zazdrosne -.-
Eh, nie lubię ich.
Nie chcę więcej żadnych badań.
~~~
Bylam też w klubie fitness, zapytać się o cenę karnetu.
Szkoda że nie ma oferty na miesiąc lub dwa tylko na min.13tyg. ;//
Mama oczywiście jeszcze sie zastanowi, uważa że nie powinnam sie katować ćwiczeniami, a może po prostu zazdrości że ja potrafię się wziąść za siebie, nie to co ona.
No cóż, muszę poczekać na odpowiedź z jej strony.
~~~
Wczorajszy bilans:ok.500kcl
Dzisiejszy:ok.450kcl
Jutro dodam dkoładniejszy bilans ;)
Trzymajcie się chudo ;*

niedziela, 27 kwietnia 2014

Tymczasowe zmiany

Hej
Sprawy potoczyły się za daleko, przez moje nie jedzenie rodzice się caly czas kłócili, mamie już serce wysiadało, ja latalam po psychologach, lekarzach ,musiałam to przerwać, chociaż na chwilę. 
Nie potrafię patrzeć jak cierpią.
 Tak. Jem normalnie.
 Niestety ale ponad chudosc, stwaiam zdrowie i życie mojej rodziny.
Dziewczyny jeżeli u Was również sprawy zaciagnely się tak daleko ze wasza mama płacze przez Was w dzień i w nocy, jeżeli nie możesz się dogadać z rodzicami i codziennie dzień w dzień kłócicie się o to czy zjesz ten pieprzony obiad to myślę że nie warto.
Nie warto tego dalej ciagnąć.
I nie nie kończę z Aną. nigdy.
Nie kończę z odchudzaniem.
Po prostu muszę zrobić przerwę , aby sprawy się ułożyły.
Będę jeść mało,niestety trochę więcej niż dotychczas. Ale nie zamierzam patrzeć na to całe piekło, Nie zamierzam chodzic po psychologach.
Może zapisze się na fitness, do jakiegoś klubu? 
Zobaczymy. 

I nie piszcie w komentarzach "szkda, kolejny motylek odchodzi..."itp.
Bo ja nie odchodzę!Nadal bede dodawac posty i odwiedzala wasze blogi.
Poprostu znowu zawijam sie w kokon.
Ale jestem.
Tu
Z Aną
Z Wami

środa, 23 kwietnia 2014

!!!

hej
byłam dzisiaj na badaniu EEG ,bardzo dziwne te badanie :/
Tak samo mama "przypadkiem" znalazła mój zeszyt w którym miałam WSZYSTKO zapisane-cele,wagę, zaliczone i nie zaliczone dni diety baletnicy, bilanse, przypomnienie że mam podziękować na blogu za wasze miłe komentarze, datę dłuższej głodówki (zaplanowana na 28kwietnia), nagłówek "NIE WOLNO MI JEŚĆ", dosłownie wszystko! Jeszcze chciała to pokazać tacie! Ale ją powstrzymałam.
Jestem strasznie o to zła! Po co ona grzebie w moich rzeczach?! Na dodatek znalazła senes, i mi go zabrała -.-

Szkoda mi taty...widzę jak cierpi przeze mnie. Mama robi mu awantury że w poniedziałek nie ma wyjeżdżać do Norwegii, do pracy, bo ona nie chce zostać sama z problemem(ze mną), ale on niestety musi...Prosi mnie o to bym jadła, gdy byłam w pokoju i szlochałam, przyszedł mi mnie przytulił, siedział ze mną i mnie pocieszał...Kocham go bardzo, niestety nie jestem w  stanie dać im tego szczęśća w postaci tego że będę dużo jadła :(.
Dlaczego nie mogę mieć idealnego ciała i przy tym dużo jeść? Dlaczego muszę zamartwiać rodziców? Dlaczego nie mogę być idealną córką? Dlaczego nie mogę być ładna? Dlaczego muszę być taka gruba? Dlaczego nie mogę być po prostu kimś innym? Kimś idealnym? 
Bardzo chcę ich uszczęśliwić, ale chcę również być szczęśliwa.
Ale jestem beznadziejna...
~~
Stanęłam przed chwilą na wagę-45kg.
W sumie to całkiem ok, uwzględniając to że były święta,a przed świętami nie specjalnie trzymałam się diety (pizza i te sprawy). 

bilans:
śniadanie:twarożek naturalny (135kcl)
obiad:pomidorówka (100kcl)
kolacja:garść granatowych winogron (48kcl)
=273kcl

To by było na tyle dziewczyny :)
Trzymajcie się chudo kruszynki :*
A i przepraszam że mało komentuję, ale jakoś nigdy nie wiem  co napisać :( Ale obiecuję poprawę! 
Zabieram się więc za komentowanie! ;]

wtorek, 22 kwietnia 2014

Uffff...nareszcie internet! :D
Wczoraj do 1 w nocy ogladalam TV, a potem postanowilam dodać posta, napisałam wszystko ładnie, chcę dodać ,a tu nagle "brak zasięgu", niech to szlag!
Dopiero dziś popołudniu tata naprawił router :).
Wczoraj było jakieś 500kcl.
~~~
Byłam dzisiaj na terapii rodzinnej. Nie wiem czemu ale cały czas mialam łzy w oczach i gdy chciałam coś powiedzieć to się rozklejałam :(. Nie wiem czemu, za dużo emocji na raz chyba...wszyscy obwiniają mnie o to że nie jem, że każdy uszczerbek w naszych relacjach powoduje moja dieta. Chcą żebym jadła, bo się martwią, ale jak będę jeść to co prawda oni będą szczęśliwi ,ale ja nie. A wiem że na tym też im zależy-na moim szczęściu.
Cóż, ja chcę być tylko chuda. Po prostu, nie chcę być szczupła (jak to oni mi powtarzają że jest szczupła bo mam geny po tacie), ale pragnę chudosci! Chociaż i tak jestem bardzo umięśniona , wkońcu trenuje 8lat Judo...i ciężko mi o to żeby kości biodrowe były bardziej widoczne ;/
Na dodatek wszyscy się zastanawiają czemu nie jem. Psycholog proponuje że to może przez moją nienawiść do rodziców (jaką kurwa nienawiść!!!??? Przecież ich kocham, a Nie nienawidzę! Przez tą babę moi rodzice będą jeszcze mieli jakieś wyrzuty sumienia!) i że chcę im zrobić na złość moim nie jedzeniem. No i oczywiście nie zapyta się mnie, tylko wymyśla jakieś chore powody. A ja robię to dla siebie! Żebym się w końcu jakoś zaakceptowała. 
Ehhh...
~
Dzisiaj również tata zabrał mnie na pola i uczył jeździć samochodem ^^.
Całkiem fajnie, ale nie wiem czy bym dała radę jeździć w mieście XD.
~
No cóż no to bilans:
Śniadanie: mały jogurt naturalny (94kcl)
Obiad: kapusta czerwona (36kcl)
Kolacja:brak
=130kcl

Ćwiczenia:
•troche skakania na trampolinie
•spacer z psem (w tym skoki przez przeszkody)

~~~
Jutro jadę na jakieś badanie mózgu... kurde, traktują mnie jak psychopatę już ;/ tak samo mówią że w wakacje zamiast jechać na obóz konny to pójdę na oddział zamknięty -.-.
No trudno, coś wymyślę.
Trzymajcie się kochane ,dobranoc ;*


niedziela, 20 kwietnia 2014

Bezproblemowo :)

Tak jak wspominałam ,pozwoliłam sobie na sałatkę :) co prawda na dosyć sporą porcję, ale w jej skład wchodzą same warzywka :).
Jakoś nikt się o dziwo nie czepiał mojego jedzenia,ufff jak dobrze :). O wiele łatwiej mi nie jeść przy wszystkich.
Na dodatek mama kupiła mi tort urodzinowy, i nie pozwolilam sobie nawet na maciupeńki kawałek :D. ZAJEBIOZA! Bardzo się cieszę że się nie opchałam :). Wszyscy jedli, słyszalam jak mlaskają, narzekają że się opchali ale chcą jeszcze trochę tego lub tamtego. FU.
A ja grzecznie siedzialam na skraju stołu i delektowałam się głodem, zasiadlam do stołu głodna i odeszłam glodna, bo co prawda nie najadłam się tą sałatka XD.
Na dodatek byłam 3 godziny na spacerze z psem :) trochę sobie pobiegałam no i super dzień :D
Dobra, ja koncze dobranoc kruszyny <3

Teraz tylko wytrwać do końca dnia...

Hej
Jak tam u Was po wielkanocnym śniadaniu?
 Mam nadzieję że się nie poddałyście dziewczyny! <3
~~~
Zjadłam: pół jajka, trochę sałatki(same warzywka :)), odrobina ryby po grecku, kawałeczek babki "dietetycznej".
Dużo, ale przynajmniej się nie rzuciłam na tort kokosowy, babkę piaskową, sernik, ciasto z bitą śmietana, jajka faszerowane, sałatkę jarzynową, roladę szpinakowo-twarożkową z łososiem, czekoladę i słodycze... Miałam naprawdę dużo do wyboru, ale nie warto!
Już miałam w ręku kawałek rolady, ale wiem że ten szpinak był "smażony" na dużej ilości masła, a ten twarożek ma 200kcl/100g , a w jednym plasterku było go naprawdę dużo.
 Ale pomyslałam, że przecież tego nie chcę i odłożyłam z powrotem. Jedzenie jest złe.

Na 17 mam gości-przychodzi rodzina na moje "urodziny". 
Nie mam zamiaru nic jeść do końca dnia, a jak już to pozwole sobie na maciupki kawalek babki lub na sałatkę.
Wygram tą bitwę, Wy też!
Pamiętajcie że to jest tylko chwila przyjemności, a lata w udach!I dodatkowe cyfry na wadze!

Trzymajcie się! Wieczorem dodam posta ;).

sobota, 19 kwietnia 2014

Budzę się. Otwieram oczy. Ból gardła i katar nie dają mi dalej spać. Patrzę na zegarek-14:30. O matko. Chyba jednak jestem jeszcze chora ;-;. Chociaż teraz jest już lepiej. Nie mogłam się wygrzebac z łóżka. Przynajmniej ominęło mnie śniadanie :).
Jutro nie będzie łatwo, musimy wytrwać dziewczyny!
Bilans:
Śniadanie: brak
"Obiad":owsianka (2,5łyżki płatków owsianych+200g mleka 0,5%) (164,5kcl)
Kolacja:brak

Udany dzień :D
Tak jakoś szczególnie nie ciągnie mnie do tego świątecznego żarcia ,tak jak moją mamę . Wczoraj jeszcze na jej życzenie upiekłam jakiś tam tort, ładnie ozdobiłam itp. No i on jest na jutro. A ona sie powstrzymać nie mogła i oczywiście sobie zjadła, i już nie wygląda tak ładnie :c Zrobiła mi nawet awanturę że nie chcę zjeść tego tortu. Wygrałam :)
Tak samo z innymi ciastami, wszystko musi spróbować. Potem narzeka ze jest gruba.
Jej problem, ale niech mnie nie próbuje utuczyć!

Trzymajcie się chudziutko kruszynki i niech wytrwałość Was jutro nie opuszcza!
Pamiętajcie że święta to nie pretekst by się na jeść! :*

piątek, 18 kwietnia 2014

jestem jestem :)

Hej
Sorki ze nie pisalam, ale złapała mnie jakaś grypa i nie miałam nawet siły ruszyć się z łóżka :c
Ale za to udało mi się wczoraj zaliczyć głodówkę :D.
W końcu czuje się lepiej i w  miarę normalnie dziś funkcjonowałam, pozostało mi tylko bolące gardło i katar :<
Dzisiaj upiekłam dietetyczną babkę i zrobiłam dietetyczny "majonez" z serka wiejskiego :).
Nie zamierzam się tym razem opychac świątecznym jedzeniem. Przecież to sprawi że będę nieszczęśliwa.
O nie nie ,w te święta nie mogę zawalić. Tak właściwie to czemu w święta jest tyle jedzenia? To że jest święto nie oznacza że mamy żreć, no nie? Święta to nie pretekst.
Jutro mój limit to 500kcl. Wiem. Dużo, ale postaram się żeby było mniej :).

Dobra ,kończę ,trzymajcie się kruszynki }|{

poniedziałek, 14 kwietnia 2014

Hej, wiem,nie pisałam w weekend. Wiec to uzupełniam:
Sobota
1.glodówka
2.Uciekl mi pies, przez co musiałam bardzo dużo biegać (sprintować) by go złapać, wkoncu sie udało. Bardzo sie zestresowałam bo wybiegł na ulicę. 
3. Pokłóciłem sie z babcią.

Niedziela
1.Urodziny-bylam z dziewczynami w aquaparku,okazało sie ze ta moja przyjaciółka którą uważałam za taką chudzinke itp. wcale nie ma tak że moze wpieprzac i nie przytyje. Jej poprostu tłuszcz nie równo sie rozkłada-ma wystające obojczyki, chude rączki,łydki, ale za to tłuszcz odkłada jej sie na brzuchu ,udach i tyłku.
2. Nie byłam wzdęta na basenie ,dzieki czemu z maciupką dumą mogłam sie pokazać w stroju :).
3. Niestety po basenie poszłyśmy na pizzę.
4.po przyjściu do domu zerzarłam 400g serka wiejskiego

Dzisiaj
Mama traktuje mnie jak osobę chorą psychicznie. Już nie nakrzyczy na mnie jak sie źle odezwę. Mowi ze spokojem...
Niby to dobrze, ale irytuje mnie to jeszcze bardziej. Brakuje mi troche dawnej mamy... 
Ona sie boi ze pogorszy mój stan psychiczny. Ale to działa w odwrotną stronę.
Gdy przeglądam historię wyszukiwania na laptopie widze strony pt"psycholog jakis tam, szpital psychiatryczny w..., depresja młodzieńcza, anoreksja...itp." Smutne.
Cały czas czyta o różnych chorobach. Jakbym była nie wiadomo jaka.
Gdyby zachowywała sie normalnie i nie zwracała na mnie takiej szczególnej uwagi, nie uwazałby ze mam jakies problemy. 
~~~
Dzisiaj miala być głodówka.
Miałam możliwość. Nikogo nie było w domu. Nie czepiali by sie.
Tyle że ja jem gdy nikt nie patrzy.
A jak jestem sama, apetyt wzrasta o 4976529736463%.
Dzisiaj zawaliłam.
Czuje sie jak upadły motyl, podniosę sie.
Prędzej czy pozniej na pewno.
Bilans
Śniadanie:brak
Obiad: 5pierogów ze szpinakiem, activia naturalna, trochę musli,pół jabłka (498kcl)
Kolacja:brak

Tak dużo pochłonęłam. Rozrywa mi żołądek.
Fu.
O 498kalorii za dużo.
Na jutro planuję owsiankowy dzień. Szkoda tylko że jest mleko 2% -,- chyba że na śniadanie zjem kaszę manną (błyskawiczną) a na obiad owsiankę ,również błyskawiczną. Wolałabym domową owsiankę na mleku, ale jest tylko to tłuste. Nie chodzi mi jedynie o procentową zawartość tłuszczu, ale o sam smak. Za bardzo czuć. I pomyśleć ze kiedys piłam mleko 3,2% o.O.
Kocham 0 lub 0,5 procentowe <3.
Ale dosyć tego pitolenia o mleku.

Mam do Was pytanie dziewczyny.
Jak sie robi taki kalendarz ,po boku że zaznacza sie dzień na zielono lub czerwono? 
Z góry dziekuje za odpowiedz, trzymajcie sie :*


piątek, 11 kwietnia 2014

Hej
Byłam dziś u jakiejś psychoterapeutki-najgorsza ze wszystkich u których byłam. Zrobiłam tak jak wspomiałam że zrobię-gdy się pytali o jedzenie nie odpowiadałam, urywek rozmowy:
Psycho:powiesz co dzisiaj zjadłas?
Ja:nie
Psycho:dlaczego?
Ja:bo terapia miała być o moich relacjach z mamą..
 Psycho:a staniesz na wagę?
Ja:nie
Psycho:jak nie będziesz współpracować na następnym spotkaniu to dowidzenia.
~~~
Tak się kończyły rozmowy na temat mojej diety
Ale strasznie mnie denerwowała ta psycholka -.- te inne do których chodze (ta moja i rodzinna) są bardzo sympatyczne, a ta to była taka suka, dosłownie. Jeszcze za tą wizytę wzięła 150zł -.-.
Jedynym plusem tego spotkania bylo to że przypisała mi leki na koncentrację i powiedziała że po nich zmniejsza się apetyt :D jeej :)))
Bilans:
Szklanka mleka 0,5% (83kcl)
Ćwiczenia:
 Gra w xboxa (spalone 119kcl)
100brzuszków
Bardzo szybki bieg (scigałam się z psem XD)
Spacer
~~~
A miała być głodówka :( w niedzielę basen :< właśnie pije senes ,żeby nie być tak wzdęta ;/ jutro głodówka, taka porzadna.
Trzymajcie się motylki ;*

czwartek, 10 kwietnia 2014

I am so stupid and ugly

Hej
W poprzednim poście wspomniałam Wam o mojej złości...nie chodziło mi o to że jestem zła bo mama kupiła nie to co chciałam. Chodziło mi zaś o to że jestem nabuzowana, wystarczy lekko mnie zdenerwować to od razu wybucham (tak jak wczoraj). O jakąś błahostkę, potrafię wpaść w furrię. Czasem rozsadza mnie złość. Nieopanowana złość. Bardzo mnie to męczy, moich bliskich zresztą też ;/. Współczuję im. Współczuję im że muszą ze mną wytrzymywać. 
Odeszłabym stąd, ale nie mam tyle odwagi. Niestety.
~~~
Dzisiaj jest lepiej :)
Nie poszłam do szkoły-nie chciało mi się :P. Jutro mam na 9:40 ,a kończę o 16:15 ,potem od razu jadę z mamą do psychoterapeutki ,wszystko fajnie, tyle że oni chcą gadać o moim jedzeniu, a terapia miała być po to żeby moje kontakty z mamą się poprawiły -.- jak wspomną o moim odżywianiu się to im to wypomnę!
Nie będę rozmawiała na ten temat. To moja sprawa nie ich.
~~~
Dzisiejsza waga to 44.2kg (!!!GRUBA POJEBANA SUKA!!!). Po co w weekend i wtorek tyle żarłam?! Jestem na siebie zła! Ostatnio było 43.7kg, gdybym się opamiętała, dziś byłoby ładne 43!
A potem 42,41,40...
Muszę mniej jeść, więcej ćwiczyć -SCHUDNĄĆ. 
W niedzielę basen, a ja wyglądam jak spasiony prosiak.
A właśnie. Co do niedzieli. Boję się że przed wyjazdem do aquaparku się najem(w końcu urodziny,czyli pizza itp...-.-) i będę wzdęta na basenie ;/. 
Pozwolę sobie najwyżej na maciupki kawałeczek pizzy lub nachosów dietetycznych które zrobię :). 
~~~
Bilans:
GŁODÓWKA <3

ćwiczenia:
•100brzuszków
•różne ćwiczenia na brzuch(brzuszki w pozycji żaby,unoszenia nóg...itp.)
•ćwiczenia na boczki
•100wymachów(50wymachów na prawą nogę i 50 na lewą)
•spacer z psem (w tym jakieś 10min. ciągłego biegu)
~~~
Trzymajcie się ciepło kochane }|{

środa, 9 kwietnia 2014

Dzisiaj głodówka. Jutro głodówka. Pojutrze też głodówka. Popojutrze mam nadzieję że też głodówka. Ogólnie chciałabym nigdy nic nie jeść. Być chuda. Albo inaczej. Jeść tyle ile chcę i co chcę i być chuda. O tak. Taki metabolizm to marzenie każdej z nas...niestety. musimy walczyć i wytrwać.
Dzień do dupy. Kłócę się z mamą potem się godzimy a 5min później znowu się kłócę...
Czuję w sobie nieustającą złość. W każdej chwili mogę wybuchnąć. Zrobiłam awanturę że
mama kupiła mi jakieś płatki "błonnikowe" i różne "fit" ,ta tyle że 40g tych płatków ma aż 194kcl. Cały czas jej powtarzam że ma robić zakupy dla siebie ,nie dla mnie. Jak będę coś chciała to kurwa po proszę i sama sobie wybiorę. A mnie bardzo ciągnie do tych płatków ,ale nie mogę! Niech sobie sama to wpieprza, i myśli pewnie ze to ma znikomą ilość kalorii.
Jestem zła, przepełnia mnie jedna wielka złość. Mam ochotę wszystko rozwalić. Najlepiej palnąć sobie w łep.
Trzymajcie się

wtorek, 8 kwietnia 2014

R.I.P

Dzisiaj moje urodziny :)
Nawet się cieszę, gdyby nie bilans...
Po szkole przyjaciółki zrobiły mi nie spodzianke-gdy wyszłam ze szkoły one stały z tortem i śpiewały mi sto lat, nie mogłam im odmówić zjedzenia tortu...mówiły że poświęciły na niego aż 6 godzin! o.o ,był pyszny, ale i kaloryczny :c 
Potem jeszcze w domu tort ;-;
Dostałam też od brata (!) czekoladę, schowałam ją do pudła ze słodyczami "na kiedyś tam...".
A miała być głodówka.
Nie jadłam śniadania, ani nic, ale te ciasto ;/.
No to bilans:
•2 duże kawałki tortu ;/
•kawałek drożdżówki(babcia specjalnie upiekła)

Ćwiczenia
•gra w xboxa(według licznika spaliłam 200kcl)
•spacer
•100brzuszków
~~~
Gdy wróciłam do domu miałam kolejną niespodziankę. Przyszła cała moja stara klasa...dostałam od nich pudełeczko, a w nim liścik od każdego, każdy pisał że im smutno beze mnie...kochani :'). Ale mimo wszystko cieszę się że chodzę do nowej szkoły. <3
~~~
W niedzielę wyprawiam urodziny, i z moimi 2 przyjaciółkami jedziemy do aquaparku...muszę zrobić sobie głodówkę, muszę jakoś wyglądać ;/.
~~~
Trzymajcie się

sobota, 5 kwietnia 2014

sobota :)

hej
Jak minęła wam sobota? Bo mi super:)
Byłam dzisiaj na zakupach z koleżanką, co prawda nic sobie nie kupiłam, ale za to mile spędziłam czas :). tzn. kupiłam ciastka koleżance bo ona zapomniała kasy xd. Ona jest super szczupła i wysoka, ma 170cm i waży 51 kg, a wpieprza słodycze na okrągło! Ehh.. jak ja bym tak chciała :(.
 Ogólnie jest piękna, ma długie włosy, idealnie proste zęby, wysoka, szczupla, zabawna, cudowna i kochana, najlepsza przyjaciółka <3 zawsze mi pomaga...
kocham ją, a od poniedziałku będę z nią w klasie :D.
~~~~
bilans
śniadanie:brak
obiad:pół porcji sushi (90kcl) (całość miała 180kcl)
kolacja:brak

ćwiczenia
bardzo szybki bieg 
dłuuuugi spacer
100brzuszków
+zaraz wyjdę z psem na spacer :)
~~~~
plan na jutro:
*głodówka
albo
*śniadanie:4jajka przepiórcze+2 pieczywa chrupkie (123kcl)
obiad:5 rzodkiewek (10kcl)
kolacja:mandarynka (27kcl)
160/200kcl

~~~
Wkońcu udało mi się napisać posta z laptopa, bo tak to tylko telefonu używam, co jest udręką w pisaniu :P
Hmmm...tak myślę co by tu jeszcze napisać ale jakoś nic ciekawego do głowy mi nie przychodzi :c.
~~
Jak coś to śmiało możecie pisać na GG :) : 50340971

piątek, 4 kwietnia 2014

Piątek

Hej ,notka na szybko bo koleżanka jest u mnie na noc. Jestem dzisiaj mega wesoła bo od poniedziałku ide do nowej szkoły!! Ale się cieszę :D udało się! nie mogę się doczekać :))))
Z bilansem gorzej (w ciągu dnia zjadłam 4misaczki mleka z muesli i do tego pierwszy raz jadłam sushi! Pyyyyyycha). No cóż ,jakoś musiałam to uczcić...
Dobra, zmykam trzymajcie się :>

czwartek, 3 kwietnia 2014

waga

Dzisiaj stanęła na wagę i...schudłam :D waga pokazała 43.6 kg :) jeszcze 3.6 kg i będzie 40! Coraz bliżej celu. Nie mogę teraz tego zawalic...! Chociaż powiem szczerze że czuję się jak świnia ["haha, to oczywiste że się tak czujesz, bo nią jesteś!"]...
Nadal jem za dużo, ważę za dużo i ćwiczę za mało.
Nie szłam dziś do szkoły, ahhh jak cudownie, nie musiałam męczyć się w tej pojebanej szkole...ale jutro.eh.
Tak bardzo chcę już iść do nowej szkoły, wrócić do starych ,prawdziwych przyjaciół...
~~~
Bilans:
Śniadanie: brak
 Obiad:pierś z kurczaka (ok.50kcl)
Kolacja:jabłko (40kcl)
90/100kcl
Ćwiczenia:
Spacer z psem (duuużo biegania)
~~~
Kurde, nie zrobiłam brzuszków -.-
Jutro to nadrobię, obiecuję
 trzymajcie się ciepło

środa, 2 kwietnia 2014

Good

No i...głodówka poszła znakomicie :D. Bez problemu uniknęłam śniadania i obiadu :).
Nie czuję już głodu, opijam się herbatą...i latam co chwilę do toalety, bo mój pęcherz jest wielkości orzeszka XD. Nie no ale prawdę mówiąc, to od zawsze mam problemy z pęcherzem :/. Dzisiaj miałam iść do lekarza na ważenie, ale mama chyba zapomniała :) i bardzo dobrze. Strasznie nie lubię tej lekarki -.-
Ehhh...jutro mam test ,a dopiero zabieram się do nauki, nie mam siły na jakieś bzdety... :<.
Postanowiłam również zmienić szkołę...od przyszłego roku. W tej strasznie źle się czuję, a w tej drugiej mam przyjaciół. Szkoda że w tej męczyłam się te 2 lata...ale przyszły rok będzie zajebisty :D. Jestem tego pewna. Mam też większą motywację by schudnać, bo tam będzie basen, wiec bedę w stroju kąpielowym, a nie chcę przy mega chudych koleżankach  wyglądać jak jakiś wieloryb :c.
W sobotę powiem im że będę się z nimi uczyć, ale będą zaskoczone :D.
~~~
Ćwiczenia:
 Spacer z psem
100brzuszków

Trzymajcie się chudo i bądźcie silne
Wierzę w was }|{

wtorek, 1 kwietnia 2014

Głodówka czy może jednak nie?

Hejka :)
Dopiero co wrociłam do domu i jestem padnieta....ufff...
Byliśmy na terapii rodzinnej...nie było tak źle 
~~
A głodówka? No właśnie. Na obiad miałam kotleta i buraczki i fasolę szparagową. Kotleta cudem ukryłam w kieszeni, a resztę zjadłam -.-.
Ale nie wiem czy to wliczać czy nie bardzo..

Jutro musi być perfekcyjnie.
A i wraz z kwietniem czas na nowe postanowienie:
•codziennie będę robić co najmniej 100brzuszków (tzn.3dni ćwiczeń, 1dzień przerwy...)
:)

Nie idę jutro do szkoły, jeej :)
Jedynym minusem jest to że jak jestem w długo w domu to mam większy apetyt, pójdę więc na długi spacer z psem i odwiedzę chorą babcię (przy okazji przeprosze bo nie byłam ostatnio zbyt miła...).
~~~
Za tydzień mam urodziny! :)
No niestety z tym wiąże się także kupa jedzenia ale...dla chcącego nic trudnego.
Czyli tak:
08.04-urodziny
13.04-wyprawiam urodziny dla przyjaciółek
16.04-tata przyjeżdża z zagranicy
18-21(?).04-świeta
20.04-wyprawiam urodziny dla rodziny

Najbardziej obawiam się tego spotkania z przyjaciółkami, bo w ramach urodzin wyłazimy gdzieś na miasto, czyli na pizzę lub coś podobnego :< a dziwnie będzie wygladalo jak zamówię, a sama nie będę tego jeść...
 Ehhh...ale my mamy przesrane, dziewczyny... musimy tak dzielnie i wytrwale walczyć...
Trzymajcie się chudo kochane }|{

A, i jeszcze ćwiczenia:
30min. spacer z psem
Ponad 2 godziny spaceru

poniedziałek, 31 marca 2014

jestem...

Hej
W weekend nie pisałam bo... no właśnie czemu nie pisałam? Bo się wstydziłam że zawaliłam zajadając się jogurtami naturalnymi i pieczywem chrupkim? Tak, właśnie dlatego. Na szczęście nie uległam kawałkowi babki który trzymałam już w dłoni.
Jakoś bardziej ciągnie mnie do 'normalnego' jedzenia niż do słodyczy. W sumie to dobrze :).
Dzisiaj zrobiłam sobie głodówkę.
 Wczoraj mi się nie udało...
Chcę nie jeść jak najdłużej ,dam radę.
 Bardzo bym się ucieszyła gdybym przetrzymała do środy.
Jutro mam na później do szkoły, czyli mama będzie rano w kuchni. Muszę coś wymyślić by nie jeść śniadania. Już mam pomysł...uda mi się. Musi.
 Dziś chowałam kotleta do kieszeni, a potem dałam pieskowi <3 
~~~
Dziś miałam kolejne spotkanie z psychoterapeutką, a jutro idziemy całą rodziną na wspólną terapię... ;/.
Jutro również nie mam lekcji bo idziemy do parku naukowo-technologicznego 'expetyment' , powiem szczerze że nie bardzo mi się chce tam jechać ale wolę to niż nuudne lekcje.

Trzymajcie się ciepło, pa

piątek, 28 marca 2014

Aktywnie+małe wyjaśnienie :)

Hej
Na wstępie chciałabym wyjaśnić ze na zdjęciu pod poprzednim postem to NIE bylam ja. Czytając niektóre komentarze odniosłam wrazenie że część tak pomyślała. 
Tą fotkę wzięłam z google ;).
~~~
Dzień jak najbardziej udany i bardzo aktywny.
Nareszcie spotkałam się z moją przyjaciółka <3 brakowało mi jej obecności, jest to jedna z 2 osób z którymi potrafię normalnie rozmawiać...od innych sie izoluję...
~~~
Bilans
Śniadanie:pół marchewki (6kcl)
Obiad:40g piersi z kurczaka, 2pieczarki,5plasterków świeżego ogórka (50kcl)
Kolacja:brak

56/100kcl

Ćwiczenia
1h50min. spaceru z psem
1.5h jazdy na deskorolce
Spacer

Awww dzisiaj był taki cudowny spacer <3 poszlam z Arborem na pola,potem na łąki a na koniec na plażę...ale sobie pobiegałam :)
Było świetnie!

Jutrzejszą głodówkę przeniosę sobie na niedzielę, a jutro ograniczę sie do 300kalorii, ponieważ mama idzie w niedziele do pracy to bedzie łatwiej i mniej stresowo, myślę że to chyba nie wpłynie znacznie na dietę. W każdym bądź razie, mam nadzieję..
Jak sądzicie?
~~~
Dobra ,ja zmykam papa 😓💤

czwartek, 27 marca 2014

Stay strong!

Hej
Byłam dzisiaj u psychologa, będę chodzić na terapię (z powodów rzekomej depresjii i spraw miedzy mną i mamą). Super. Co tydzień muszę chodzić i się spowiadac obcej kobiecie.
Dam radę. Muszę być silna.
~~~
Bilans
Śniadanie:jabłko (40kcl)
Obiad:40g mielonego mięsa z indyka, 5plasterków świeżego ogórka, pieczarka,5plasterków pomidora (76kcl)
Kolacja:jabłko (40kcl)

156kcl/200kcl

Ćwiczenia:
45min. spaceru z psem (baaaardzo dużo biegu i skakania)
+leniwy WF ("rozgrzewka" i siatkówka)
~~~
W szkole nigdy nie mam na nic siły. 
Na WF nawet piłki nie mogłam odbić, czułam okropne upokorzenie.
Ogólnie słabo się czuję, jestem przeziębiona :<.
Kurcze, martwię się o jutrzejszy bilans, bo prawdopodobnie nie idę do szkoły, a mama teraz baaaaardzo mnie kontroluje, muszę coś wymyślić. Przede wszystkim żeby zjeść jak najmniej na śniadanie.
 ~~~
Mam wrażenie że przytyłam, gdy czuję ten tłuszcz na brzuchu i nogach to pojawia się ogromne obrzydzenie, nikt nie ma pojęcia jak bardzo nienawidzę swojego ciała i nikt nie rozumie że bardzo mi zależy na tym by być chudą.
 Jestem naprawdę bardzo zdesperowana i wierzę że gdzieś tam na końcu walki znajduje się cel, cel który jestem w stanie osiągnąć.


Trzymajcie się chudo }|{

środa, 26 marca 2014

Idealnie

Kocham to gdy nic nie jadłam cały dzień, a nie jestem głodna, lecz mam po prostu pusty żołądek.
Czuję się wtedy tak lekko, jak motylek <3. 
~~~
Dzisiaj bylam cały dzień w szkole ,ale nie mialam lekcji bo pomagałam przy konkursie :P. Byyyło mnóstwo jedzenia, bylam częstowania ,ale zawsze odmawiałam. Moje koleżanki tak sie rzucały na te cukierki,ciasta,czekoladki...że maskara, a potem narzekają że są grube. W wakacje bedą żałować. MY bedziemy dumnie chodziły po plaży w stroju kompielowym, a one ze wstydem, bo to my walczymy i jesteśmy silne.
Później prowadziłam kawiarenkę na zebraniu w szkole. Przede mną leżało 25 różnych ciast-nie skusiłam sie nawet na malusi kawałeczek, bo po co? Żeby mieć wyrzuty sumienia i być jeszcze bardziej spasioną świnią? O nie,nie.. nie pozwolę na to. 
Mama o dziwo nic mi nie mówiła o ocenach, więc chyba wszystko jest okej.. :) 
~~~
Bilans:
0/0
Ćwiczenia:
30min spaceru z psem
Wnoszenie stołów i krzeseł-najpierw na dół potem do góry
(Musiałam nosić je na konkurs)
~~~
Dobra ja lecę, bo jutro muszę o 5:30 wstać ;___; 
Dobranoc :*

wtorek, 25 marca 2014

so good

 hej moje małe 
Wczoraj nie pisałam bo byłam zbyt usatysfakcjonowana psem i ogólnie nie miałam zbytnio czasu... wybaczcie.
~~~
Byłam wczoraj u psychologa, to była masakra. Rozkleiłam się podczas rozmowy. Pytala o rzeczy o które nie powinna. Mówiła że mogę mieć depresje i prawdopodobnie dostane leki.
Ale nieważne... w każdym bądź razie rozmowa była o sytuacji rodzinnej i moim jedzeniu.
~~~
Ale do rzeczy,więc piesek jest cudowny! Usłuchany i baaaardzo łagodny. Nie rozumiem jak ktoś mógł obwiazać mu sznur wokół szyi, przywiązać łańcuchem do drzewa i zostawić samiutkiego w lesie :( ale teraz ma kochający dom. Gdy widzę jaki jest szczęśliwy na spacerze, jak wesoło merda ogonem to się się tak cieszę że go uratowałam przed schroniskowym kojcem...
Kocham tego psa 
~~~
Bilans z wczoraj:
Śniadanie: pół bułki gracham,pół gruszki (122kcl)
Obiad:pierś z kurczaka i sałatka (80kcl)
Kolacja:brak
202/250kcl

Ćwiczenia
Dłuuugi spacer z psem (w tym bieganie)

~~~
Bilans:
Śniadanie: 22g bułki gracham (50kcl)
Obiad:50g mięsa mielonego z indyka,trochę fasolki szparagowej (90kcl)
Kolacja:brak
140/200kcl

Ćwiczenia
Rano:15minut spaceru z psem
Po południu:20minut spaceru z psem
Wieczorem:1h spacer z psem
+45minut WF
(Piszę 'spacer z psem' ponieważ wtedy głównie biegam i tylko trochę idę normalnym tempem).
~~~
Właśnie upieklam jabłkowo cynamonowe ciasto na jutrzejsze zebranie z rodzicami. 
Mam nadzieję że będzie im smakowało. :P
~~~
A teraz... zdjęcia :D 
Czyli ubrania które sobie kupiłam i psa <3 



Piesek wabi sie Arbor- po łacińsku "drzewo".
Prawdopodobnie jest to mieszanka labradora z wilczurem.
Czyli teraz mam w domu 2 koty,chomika i psa xD.
~~~
trzymajcie sie }|{


niedziela, 23 marca 2014

Jest (nie)dobrze

Najgorsze w weekendach jest to że prawie cały czas jestem w domu, co chwilę nasuwa się jedna myśl "idź do kuchni i się nażryj" . Otwieram i zamykam lodówkę, chcę ale nie mogę.nie. Ja tak naprawdę nie chcę tego. To podświadomość.
Z nudów mam ochotę się nażreć, jak jestem pół dnia w szkole to przynajmniej bardziej nad tym panuje.
Bilanse
Wczoraj
Mnóstwo/400kcl
Dzisiaj
Ok.450/350
~~~
Byłam dziś na zakupach, i były takie boskie krótkie bluzeczki. Kupie sobie taką na wakacje, jak będę chuda. Kupiłam więc T-Shirt i bluzę.(chcecie zdjęcia?) :)
~~~
Od wczoraj czuje się pełna.
Wypiłam 2 torebki senesu-NIC nie pomogło.
Jedynym plusem weekendu jest to że dzisiaj byłam w schronisku obejrzeć psa ,a jutro jade go odebrać :)!! Nareszcie.
Ale jade tez do...psychologa.-wymysł mamy. 
Zapewniam was,motylki, że nie dam sobie zrobić prania mózgu.
 Nie powiem nikomu o pro anie, a co dopiero obcej kobiecie.
Trzymajcie się

piątek, 21 marca 2014

Coraz cieplej!

Witajcie :)
Jak wam minął pierwszy dzień wiosny? Szliście do szkoły czy zostałyście w domu? Ja zostałam :D.
Dobra, ale najpierw bilansik
Śniadanie: zupa brokułowa (52kcl)
Obiad:pół bułki gracham (87kcl)
Kolacja:zupa brokułowa (52kcl)
191/200kcl

Ćwiczenia
 •15min. biegu•
+2h porządków domowych (wycieranie kurzy,prasowanie,wywieszanie posieli na balkonie, ścielenie,szorowanie łazienki,ogólnie wysprzątany cały dom)

Ufff...ogarnęłam ten bałagan :P. Chciałam jeszcze pójść na rolki, ale musiałam pilnować brata i nie poszłam :< 
A taka piękna pogoda <3 nareszcie wiosna,nareszcie poszłam sobie trochę  pobiegać.
~~~
1. Najprawdopodobniej będę miała pieska! Nareszcie. Marzy mi się ogromny pies ale mama za bardzo nie chce :<.
I koniecznie chcę ze schroniska. Mama chciałaby rasowego Cocer Spaniela,ale ja uważam że lepiej ze schroniska...tak bardzo szkoda mi tych psiaków które tam czekają na dom.. :( a ja chce któremuś go dać. <3 nie mogę się doczekać !
2. Przepis na zupę już dodany :D
3. Obok mnie leży kolacja-dwie kroki chrupkiego pieczywa z szynką, nie, nie zjem tego bo bym przekroczyła bilans oraz będę miała wyrzuty sumienia.
A co najgorsze, będę jeszcze grubszą świnią niż jestem.
~~~
Trzymajcie się }|{

czwartek, 20 marca 2014

Jest okej

Hej moje małe! :)
Co tam u was słychać? 
Dzisiaj krótką notka bo padam na twarz :<.
Bilans
Śniadanie: brak
Obiad:ok.400g zupy brokułowej (ok.60kcl)-->jutro wstawię przepis ;)
Kolacja: brak

60/150kcl
Ćwiczenia
 •1,5h trening Judo•
•spacer•

Dzień zaliczony, trzymajcie się }|{

środa, 19 marca 2014

Dosyć napięta sytuacja...

Hej
Byłam dzisiaj u lekarza z wynikami badań. Matka oczywiście musiała powiedzieć że nie jem. Miałam ważenie. Wzrost:157cm, waga:45.2kg.
Za 2 tygodnie mam iść na kontrolę wagi, lekarka powiedziała że jak schudne to wysyłają mnie do szpitala psychiatrycznego...
Jeszcze podkreśliła że jestem SZCZUPŁA, nie mam wagi normalnej nastolatki ale że SZCZUPŁA, i tak powtarzała. Ale ja  chcę być CHUDA. 
No i zrobiła mi ten typowy lekarski wykład o anoreksjii. Nastraszyła moją mamę.
Teraz będzie bardziej mnie kontrolować, ale dam radę.MUSZĘ.
Okazało się również że moja waga źle waży. U lekarza jak się ważyłam to było to 45.2 a zaraz potem jak się w domu zważyłam to 45.7kg. Czyli zawyża o 0.5kg. W sumie to dobrze.
~~~
Bilans
0/0kcl
~~~
Dzisiaj mama przyniosła mi do pokoju ryż.  Jak wyszła to szybko wyrzuciłam to do siateczki. 5 min. później weszła mama i sie zaczeła wypytywać gdzie wywaliłam obiad bo to niemożliwe żebym tak szybko zjadła. Zaczęłam udawać. Uwierzyła. Muszę być ostrożniejsza.
Trzymajcie sie,pa :) 

wtorek, 18 marca 2014

Ociążała

Ale się źle czuję ;-; zjadłam dzisiaj tak dużo (oczywiście w limicie do 500kcl) ale dla mnie to o wieele za dużo, czuję się ociążale i..taka pełna.
Kocham głód. Wtedy jestem lekka..jak..jak..motyl.
Dziwnie się czuję nie wyczuwając tej pustki w żołądku.
Czuję każdą fałdę tłuszczu na moim ciele, to jest okropne.
~~~
Bilans
Śniadanie: pół pomelo (114kcl)
Obiad: 100g pieczonego łososia, trochę gotowanego kalafiora i kilka plasterków marchewki i kilka łyżek zupy brokułowej (ok.250kcl)
Kolacja: 3łyżeczki serka wiejskiego (57kcl)

!!421/500kcl!!

Ćwiczenia
 •1,5h naprawdę intensywnego treningu Judo•
•troche biegu,marszu i spacer
•45min.WF (rozgrzewka+siatkówka)•
~~~
Jestem grubą świnią
Jutro mam mieć głodówkę, oby się udało przechytrzyć mamę.
~~~
Trochę thinspiracji na dobranoc }|{





poniedziałek, 17 marca 2014

08

Hej :)
Jak wam minął poniedziałek? Wytrwaliściew szkole po weekendzie? Ja ledwo żyję, jeszcze ta wichura :< 
Miałam dzisiaj niezapowiedzianą kartkówkę z angielskiego i mam nadzieje ze chociaż 2 dostane ;___; 
~~~
Bilans
Śniadanie(06:20): szkalnka barszczu, jabłko (80kcl)
Obiad(15:20):pierś z kurczaka, 4rzodkiewki,odrobina papryki,kiełki rzodkiewki (ok.100kcl)
Kolacja(17:00): pół pomelo (114kcl)

294/400kcl

Ćwiczenia
•1,5h intensywnego treningu Judo•
•troche biegu i marszu
•ok.2km spaceru•
~~~
Jak szłam na trening to po drodze spotkałam cudownego kota-leśny norweski <333.
Szedł za mną kawałek drogi i się tak łasił. Szkoda mi go było zostawić :<. I pomyśleć że mój tata (który pracuje w Norwegii) gdy przez pewien czas mieszkał w campingu miał takich 8 o.o 
8 mega futrzastych kulek w camperze xd.
Zaś w drodze powrotnej znalazłam na chodniku malutką jaszczurkę *_* była śliczna! 
Taka malutka w jakieś kropki :3.
~~
Dobra zmykam,papa 

niedziela, 16 marca 2014

07

Hej
Jestem już tydzień na diecie i każdy dzień zaliczony :D
Stworzyłam również nową zakładkę poświęconą na przepisy, jak na razie jest tylko jeden bo nie mam teraz czasu na podanie innych, ale spodziewajcie się że niedługo dodam ;). Z góry mówię że nie wszystkie przepisy są moje, lecz z różnych źródeł. 
~~~
Zmieniłam również wygląd bloga, trochę się z tym pomeczyłam ale jest :). Mam nadzieję że się wam podoba :).
~~~
Bilans
Śniadanie:deser z kaszy manny (80kcl)
Obiad:ziemniak z jogurtem naturalnym, pieczarką i cebulką (100kcl)
Kolacja:rzodkiewka (2kcl)

182kcl/300kcl
~~~
Właśnie mama ma imieniny i na dole są goście...i tyle pysznego, pachnącego jedzenia (2 torty, lazania, zapiekanka, sałatka...) i nie skusiłam się na nic, i nie zamierzam :D. A tak cudnie pachnie, ale to oni teraz tam tyją jedząc to wszystko.
~~~

sobota, 15 marca 2014

06


Wszystko jest jakieś dziwne.
Kiedyś (pare miesiecy temu) zakochałam sie w pewnym chłopaku, myślałam o nim non stop. W sumie to bardzo dużo ze sobą rozmawaliśmy, nie kończyły sie nam tematy. Uwielbiałam jego towarzystwo. Niestety, codziennie musialam patrzec jak podrywa inną dziewczynę, to sprawiało mi ból.
Wkońcu do tego przywykłam. Ogólnie zamknęłam sie w sobie jeszcze bardziej. 
Zapomniałam o nim. Nie mieliśmy już wspólnych tematów jak dawniej.
A teraz? Teraz co chwile mnie zaczepia, zagaduje.Teraz wszyscy mówią że ja mu sie podobam , dziewczyny piszczą że sie we mnie zakochał na maksa. Ale jakoś gdy do mnie zagaduje nie wiem co mówić, nie mam o czym. Jak rozmawiam z innymi chłopakami to na luzie a z nim? Nie potrafię. Mam na nieggo lekko wylane.
Ale dlaczego teraz?! Czemu teraz zaczelo mu na mnie zależeć?! Wtedy gdy ja o nim zapomniałam. Gdy sie pogodziłam że nigdy nie bedziemy razem.

Np. Zgłosilam sie na Comeniusa, że do mnie przyjedzie jakiś chłopak z Francjii. Powiedziałam o tym koledze taka zachwycona że może jakiś przystojniak i wgl.
Potem odeszłam pochwalić sie tym koleżance. Nagle słyszę jak ten kolega mówi do tego chłopaka który mi sie kiedyś podobał  "Stary, bedziesz miał konkurencję. Jakiś Francuz przyjeżdża do Kasi".


W czwartek chociażby rozmawialiśmy (ja,on i taki inny kolega), i ten jeden tak na żarty mnie obejmuje i że jestem jego xD. To wtedy TEN chłopak powiedział że ja jestem jego, wziął mnie przez ramię i niósł do końca korytarza. Przecież jestem klopsem! 
Co on sobie mógł pomyśleć gdy zorientował się że ważę tonę?!
Strasznie sie potem czułam...

Kurde.Kurde.Kurde.
Czemu zawsze mam jakiś problem z chłopakami, a moż to ze mną jest problem?
...
Przepraszam że tak zanudziłam
~~~
Bilans
Śniadanie: deser z kaszy manny (80kcl)
Obiad: malutki kawałeczek udka z kurczaka, 5fasolek szparagowych (ok.75kcl)
kolacja: brak
155/200kcl

Trzymajcie sie chudo }|{

piątek, 14 marca 2014

05

Hej kruszyny }|{
Wczoraj niedodalam posta, bo NET mi siadł ;/ 
~~~
Hehe byłam dzisiaj z przyjaciółką na wagarach i było mega XD .
Bilans
 Śniadanie:jabłko (40kcl) i trochę sałatki (ok.30kcl)
Obiad:100g warzyw na patelnie(bez tłuszczu) (27kcl)
Kolacja:brak
97/100kcl
Ćwiczenia
 Brak :(
~~~
Miałam dzisiaj znowu pobieranie krwi i znowu mialam złe wyniki, muszę powtórzyć badania -.- 
Prawdopodobnie będę szła do endykrologa (?) i ginekologa (USG) -.- zajebiście.
~~~
Trzymajcie się ciepło, bo weekend zapowiada się wietrznie :<

środa, 12 marca 2014

03

Hejka :)
Dzisiaj krótka notka, bo jakoś nie wiem co pisać, nic ciekawego się nie działo.
~~~
Bilans
 Śniadanie: 3kawałki papryki konserwowej,5plasterków świeżego ogórka (27kcl)
Obiad:trochę barszczu, 2łyżki kaszy jaglanej (100kcl)
Kolacja:brak
127/300kcl
Ćwiczenia:
 •siłowy trening Judo(40min.)•

Dzień zaliczony :)
Trzymajcie się kruszyny }|{

wtorek, 11 marca 2014

02

Heeej moje kochane ~! 
Co tam u was słychać? Bo u mnie w miarę w porządku ,wyniki wyszły źle- mam za dużo żelaza,za dużo cholesterolu (Dziwne,bo nie spożywam tłuszczy, ale mama mówiła że to może świadczyć o chorobie trzustki lub czegoś tam i jutro mam znowu pobieranie krwi ;-;).
Najgorsze jest to że te badania są całkiem z rana i mama próbuje kontrolować to co  jem. Na szczęście jej to za bardzo Nie wychodzi :P.
~~~
Bilans
Śniadanie: jajko,2chrupkie pieczywa (125kcl)
Obiad:odrobina barszczu, kawałeczek gotowanej piersi z kurczaka (ok.100kcl)
Kolacja:brak

225kcl/500kcl

Ćwiczenia:
•skalpel•
•ćwiczenia na thigh gaps•
•ćwiczenia na boczki Tiffany•
•MelB-ABS•
=85min.ćwiczeń (nie licząc rozgrzewki i rozciągania) 
:)
~~~
Mama mi przed chwilą zrobiła 2 tosty z gruba warstwą almette chrzanowym (<3), 
bylam na to przygotowana i miałam akurat chusteczki pod ręką, więc  gdy wyszła z mojego pokoju pokruszylam wszystko i zawinęlam w chusteczkę i wcisnęlam za ramę mojego łóżka ,muszę to potem wywalić hehe. Zostawilam jeszcze specjalnie resztkę tosta ze śladem po nadgryzieniu (oczywiście wyplulam to do chusteczki) :). Nie rozumiem po co ona chce mnie utuczyc?! Jeszcze o tej godzinie chce żebym jadła! Na szczęście na to są sposoby, musimy walczyć bo to MY decydujemy o tym co jemu! To jest NASZE ciało które kontrolujemy.
~~~
Dobranoc motylki, miłej nocy życzę }|{


poniedziałek, 10 marca 2014

Głodówka

Tak jak wskazuje tytuł posta dzisiaj udało mi się zrobić sobie głodówkę. :),mimo że według diety mogłam ograniczyć się do 500kcl.
Niestety, jutro mam badania krwi i moczu i boję się że w wynikach to wszystko wyjdzie n jaw, a wtedy będę miała przesrane. 
~~~

~~~
Stresuje sie tymi wynikami. Matka nie daje mi spokoju co chwile wparowywuje mi do pokoju i krzyczy ze mam zjesc to tamto to sramto, że mam zjesc drożdżówke ,ona chce mnie utuczyc, chce zebym wygladała jak ona! Żebym też sie obżerała w McDonaldzie, ona najpierw zajada sie fast foodami, a potem narzeka ze jest gruba i kupuje sobie herbatki żekomo odchudzajace.ŻAŁOSNE. Jak chce schudnac to niech sprobuje, a nie narzeka i sie obrzera i mnie do tego namawia!
-.-
~~~
Dobra ,trzymajcie sie kochane }|{

Jutro max.500kcl :)

Ćwiczenia:
•1,5h trening Judo•
Marzenie *-*- mam nadzieje że realne

niedziela, 9 marca 2014

Nareszcie czuję się jak dawniej :)


Co za cudny dzień ,piękna pogoda, niedługo wiosna, a za miesiąc mam urodziny :).
~~~
Dziękuje wszystkim za miłe komentarze pod ostatnim postem ,uwielbiam was normalnie :'). Brakowało mi tego. Nie umiem już żyć bez Pro Any i bez was <3.
}|{
~~~
Bilans
Śniadanie:brak
Obiad:czerwona papryka (31kcl)
Kolacja:brak

Ćwiczenia
•turbo spalanie•
•trenig brzucha MelB•
~~~
Planowałam na dzisiaj głodówkę, ale poszłam do babci i nie mogłam powstrzymac sie przed sprubowaniem papryki, a zanim sie opamiętałam -zjadłam całą ;-;. 
Babcia czestowała mnie drożdzówką, ale grzecznie odmówiłam. Troche mi sie żal zrobilo babci ,bo ją piekła i chciała żebym chociaż spróbowała, ale co poradze na to że jestem spaślakiem i nie mogę jeść słodkiego :(.
Jutro spróbuję zrobić sobie głodówkę,bo mama idzie do pracy na cały dzień to nie bedzie mnie pilnowała :). 

~~~
Trzymajcie się ciepło kochane }|{

sobota, 8 marca 2014

Wróciłam! :)

Witajcie z powrotem moje kochane! :* 
Wszystkie sprawy się szybciej ułożyły i mogę do was wkońcu wrócić.
 Ciezko mi było bez bloga. Daje on naprawdę dużą motywację.
 ~~~
Przez ten cały czas "normalnie" jadłam i ćwicze z E.Chodakowską i wiecie co? Dla mnie takie jedzenie wcale nie jest dobre. Wolę jeść malutko,czuć tą lekkość. Przed chwilą weszłam na wagę-KATASTROFA! 
A jeszcze 5 minut temu rozmawiałam z rodzicami na temat moich przyszłych zawodach Judo w maju i że będę pewnie w kategorii 45kg i poszłam z ciekawości zobaczyć ile waże a tu ...48.7kg!!! Jestem wściekła!Nigdy tyle nie ważyłam! I pomyśleć ze kiedyś się denerwowałam jak ważyłam 44kg. 
O nieee..nie zostawie tak tego. 
Ta mówią "jedz zdrowo co 3godz. a schudniesz ,1200kcl dziennie"~o Nie,nie,nie już na te  obiecujące hasła nie pójdę .
Jak mama będzie w pracy postaram robić sobie głodówki.
Martwi mnie też Wielkanoc=Jedzenie. Tyle ciast,ciasteczek ehhh.. wszyscy chcą żebyśmy dużo jadły i były grube.
~~~
Plan na jutro: max.500kcl+turbo spalanie+ćwiczenia na 'thigh gaps' (nwm czy dobrze napisałam)
~~~
A od poniedziałku ta dieta:
Trzymajcie sie chudo(chociaż wy) }|{ 

poniedziałek, 17 lutego 2014

Długa przerwa

Hej kochane :)
Przepraszam za moją nieobecność na blogu. Niestety muszę zrobić dosyć dluga przerwę, muszę po układać sobie parę ważnych spraw i nie będę miala czasu i siły na dodawanie postów.
Uznajemy ze ukończylam baletnice ,choć nie zupełnie... nie wchodze na wagę, za bardzo się boję. Jak narazie jem mało i zdrowo oraz nie zaczynam żadnej diety. Mój organizm w okresie zimowym bardzo źle przyswaja zrzucanie kilogramów ;/ 
~~~
Nie wiem kiedy wrócę. Może za miesiąc (?) Postaram się jak najszybciej i licze na to ze gdy wrócę nadal będziecie ze mną. 
Oczywiście nadal odwiedzam wasze blogi i będę was wspierać ;)
~~~
A gdy sytuacja się już w miarę unormuje podejme się tej diety:
 Trzymajcie sie chudo,kochane }|{