Hej
Na wstępie chciałabym wyjaśnić ze na zdjęciu pod poprzednim postem to NIE bylam ja. Czytając niektóre komentarze odniosłam wrazenie że część tak pomyślała.
Tą fotkę wzięłam z google ;).
~~~
Dzień jak najbardziej udany i bardzo aktywny.
Nareszcie spotkałam się z moją przyjaciółka <3 brakowało mi jej obecności, jest to jedna z 2 osób z którymi potrafię normalnie rozmawiać...od innych sie izoluję...
~~~
Bilans
Śniadanie:pół marchewki (6kcl)
Obiad:40g piersi z kurczaka, 2pieczarki,5plasterków świeżego ogórka (50kcl)
Kolacja:brak
56/100kcl
Ćwiczenia
1h50min. spaceru z psem
1.5h jazdy na deskorolce
Spacer
Awww dzisiaj był taki cudowny spacer <3 poszlam z Arborem na pola,potem na łąki a na koniec na plażę...ale sobie pobiegałam :)
Było świetnie!
Jutrzejszą głodówkę przeniosę sobie na niedzielę, a jutro ograniczę sie do 300kalorii, ponieważ mama idzie w niedziele do pracy to bedzie łatwiej i mniej stresowo, myślę że to chyba nie wpłynie znacznie na dietę. W każdym bądź razie, mam nadzieję..
Jak sądzicie?
~~~
Dobra ,ja zmykam papa 😓💤
zazdroszcze bilanso *-* miłego wieczorku <3 też jestem tego zdania abyś przeniosła głodówkę na niedziele, dasz radę
OdpowiedzUsuńNie powinno wpłynąć :)
OdpowiedzUsuńPozytywny dzień
Trzymaj się =]
Też tak mam, że mam kilka zaufanych osób, a najwłaściwiej to jedną i jest to On, na którego w blogu wielokrotnie się powołuję, a wobec pozostałych zachowuję raczej dystans. Bilans piękny, jesteś taka dzielna <3 Bądź silna i nie daj się zepchnąć z drogo po szczęście ; )
OdpowiedzUsuńJeej cudowne te twoje bilanse , tez tak chce <3 Bedę dążyć, jednak jestem nowa! Zajrzyj do mnie: http://skinnymydream1.blogspot.com/ razem zawsze łatwiej!
OdpowiedzUsuńP.S uważam, że spokojnie możesz przenieść głodówkę ;)
Boziuu... Bilans taki lekki i mały... Też bym taki chciała ale jeszcze nie mam takiej silnej woli... Trzymam kciuki za glodowke !
OdpowiedzUsuńZazdroszczę. Patrząc na twój bilans.... chyba muszę zainwestować w marchewki ^ ^
OdpowiedzUsuńZazdroszczę, podziwiam i trzymam kciuki ♥
wow, jak mało zjadłaś. Podziwiam Cię, sama nie dałabym rady żyć na czymś takim.
OdpowiedzUsuńPiękny bilans, zazdroszczę! :3
OdpowiedzUsuńNic nie powinno się stać, a lepiej będzie jak przeniesiesz głodówkę na niedziele gdzie nikt cię nie powstrzyma <3
OdpowiedzUsuńWspaniały bilans.
OdpowiedzUsuńTrzymaj się! ; *
Śliczny bilans, z głodówką nie warto się śpieszyć. Lepiej zrobić raz, a porządnie.
OdpowiedzUsuńAch, spacery po łące, coś wspaniałego.