środa, 23 kwietnia 2014

!!!

hej
byłam dzisiaj na badaniu EEG ,bardzo dziwne te badanie :/
Tak samo mama "przypadkiem" znalazła mój zeszyt w którym miałam WSZYSTKO zapisane-cele,wagę, zaliczone i nie zaliczone dni diety baletnicy, bilanse, przypomnienie że mam podziękować na blogu za wasze miłe komentarze, datę dłuższej głodówki (zaplanowana na 28kwietnia), nagłówek "NIE WOLNO MI JEŚĆ", dosłownie wszystko! Jeszcze chciała to pokazać tacie! Ale ją powstrzymałam.
Jestem strasznie o to zła! Po co ona grzebie w moich rzeczach?! Na dodatek znalazła senes, i mi go zabrała -.-

Szkoda mi taty...widzę jak cierpi przeze mnie. Mama robi mu awantury że w poniedziałek nie ma wyjeżdżać do Norwegii, do pracy, bo ona nie chce zostać sama z problemem(ze mną), ale on niestety musi...Prosi mnie o to bym jadła, gdy byłam w pokoju i szlochałam, przyszedł mi mnie przytulił, siedział ze mną i mnie pocieszał...Kocham go bardzo, niestety nie jestem w  stanie dać im tego szczęśća w postaci tego że będę dużo jadła :(.
Dlaczego nie mogę mieć idealnego ciała i przy tym dużo jeść? Dlaczego muszę zamartwiać rodziców? Dlaczego nie mogę być idealną córką? Dlaczego nie mogę być ładna? Dlaczego muszę być taka gruba? Dlaczego nie mogę być po prostu kimś innym? Kimś idealnym? 
Bardzo chcę ich uszczęśliwić, ale chcę również być szczęśliwa.
Ale jestem beznadziejna...
~~
Stanęłam przed chwilą na wagę-45kg.
W sumie to całkiem ok, uwzględniając to że były święta,a przed świętami nie specjalnie trzymałam się diety (pizza i te sprawy). 

bilans:
śniadanie:twarożek naturalny (135kcl)
obiad:pomidorówka (100kcl)
kolacja:garść granatowych winogron (48kcl)
=273kcl

To by było na tyle dziewczyny :)
Trzymajcie się chudo kruszynki :*
A i przepraszam że mało komentuję, ale jakoś nigdy nie wiem  co napisać :( Ale obiecuję poprawę! 
Zabieram się więc za komentowanie! ;]

10 komentarzy:

  1. Cały czas wspieram Cię duchem. Bardzo mi pomagasz i zawsze czekam na Twój post. Czasem nie można mieć wszystkiego (szczęście Twoje, a szczęście Twoich rodziców). Ja mam trochę podobny problem z moim chłopakiem.... jest jeszcze ciężej...
    Trzymaj się kruszynko. Wszystkie bardzo Cię wspieramy, nie zapominaj o tym.

    -A.

    OdpowiedzUsuń
  2. jejciu :) tylko 45 kg wagi :D
    Gratuluję! Z zeszytem miałam tak samo.
    Pije senes i mama też moja pije i nie czepia sie mnie <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem pewna, że z czasem wszystko się ułoży. Po jakimś czasie zdystansujesz się do tej sytuacji, tak samo Twoi rodzice i będzie lepiej.
    A bilans masz przepiękny :*

    OdpowiedzUsuń
  4. No to... przerąbane. Mogę sobie tylko wyobrażać przez co teraz przechodzisz, choć też mam niełatwo z mamą, a niedawno była kompletna masakra. Musisz przeczekać i wszystko się uspokoi, chociaż musi Ci być teraz naprawdę ciężko. Dlatego właśnie nie trzymam żadnych notesów, notatek związanych z dietą... gdyby ktoś to znalazł, byłoby po mnie. Najgorsze, że teraz może zacząć Cię naprawdę ostro kontrolować i nie uwierzyć w żadne kłamstwa ani wymówki... no cóż. Bądź silna, trzeba to przeczekać aż się wszystko uspokoi. <3

    OdpowiedzUsuń
  5. bardzo małe kawałki kurczaka w słodkim sosie teriaki i do tego kulka ryżu i sałatka z wodorostów i sezamu ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. łał, zazdroszczę wagi, zazdroszczę! Jesteś moją mega motywacją.
    Bardzo współczuję, zeszyt.. Dlatego ja się przeniosłam na internet (zawsze czyszczę historię), a mój zeszycik zniszczyłam w niszczarce. No cóż, trochę szkoda, ale lepsze to niż późniejsze awantury.
    Nie martw się. Dążymy do perfekcji. W większości aspektów życia. Na pewno nie będziesz sprawiać rodzicom problemu. :*
    Moooocno przytulam.

    OdpowiedzUsuń
  7. Twoja waga jest obłędna. Z tymi papierowymi sprawami tak jest, że ostatecznie zawsze wychodzą na światło dzienne, chyba łatwiej jest z blogiem.
    Twoi rodzice po prostu się martwią, ciężko ich nie rozumieć. Sama mam wrażenie ich rozumiesz.

    OdpowiedzUsuń
  8. Jestem zachwycona bilansem i wagą! Jesteś pięknym przykładem, że siła woli czyni cuda. Trzymam za Ciebie bardzo mocno kciuki, dopinguję do dalszej walki. WIELKI PODZIW, JESTEŚ WSPANIAŁA, DASZ RADĘ! :*

    OdpowiedzUsuń
  9. Kiepsko z tymi rodzicami, ale postawmy się w ich sytuacji - boją się o nasze zdrowie, za bardzo, ale jest to zrozumiałe.
    Wszystko się ułoży, zobaczysz. :)
    Nie ma co się zamartwiać o to "czemu nie jestem taka", "czemu nie taka" - też często tak mam, ale pomyśl - masz siebie i wykorzystaj to. Wykorzystaj to dane ci ciało, dąż do tego, żeby było jak najlepsze.
    Wszystkie bardzo cię wspieramy i jesteśmy z tobą :)

    OdpowiedzUsuń