A więc, właśnie zaliczyłam pierwszy dzień baletnicy :D miałam zamiar zacząć od jutra ale uznałam, że czemu by nie dzisiaj? :))) i powiem szczerze że nie bylo tak źle ;) nie ciagnelo mnie jakoś szczególnie do jedzenia. Mimo że bylam z przyjaciolka na mieście i chodzilysmy od kawiarni do kawiarni nie skusiłam się kompletnie na NIC.
Na śniadanie wypiłam pół kubka kawy(bleeee) i trochę wody :) i to tyle.
Żadnych dodatkowych, zbędnych kalorii.
Muszę jutro powiedzieć mamie żeby kupiła jakieś chude twarozki na poniedziałek i wtorek.
Kurcze. Najgorsze będzie wywijanie się od obiadów ;/
A i wiecie może na co mogę zamienić gotowane białe mięso? Bo nie mam możliwości przyrządzenia i ogólnie nie przepadam.
A i do dam jeszcze że przeszłam dzisiaj 5km jak nie więcej, cały dzień na nogach ufff...:)). Chciałam zrobic dzisiaj brzuszki i pocwiczyc z Mel B ,ale nie mam jakos sily bo dopiero wrocilam.
Trzymajcie się chudo })|({
Kiedy Kara przechodziła przez baletnicę zamieniła mięso na jajka
OdpowiedzUsuńtu masz link http://bethinn.blogspot.com
Mam nadzieje, ze nie obrazi się za udostępnianie :P
Trzymam kciuki żeby baletnica się udała =]
Dziękuję :D
UsuńTak, jajka to chyba dobra alternatywa :)
OdpowiedzUsuńJestem pod wrażeniem, naprawdę. Tyle pokus, tyle zapachów a Ty nic. I TO SIĘ CENI :P oby przyszłe dni były tak samo dobre <3
Świetnie! Widzę, że masz silną wolę. To bardzo dobrze. Trzymam kciuki, żeby dieta się udała ;*
OdpowiedzUsuńMyślę że jajka będą najlepszym wyjściem kochana :) trzymam kciuki za Ciebie :) dasz radę :) ściskam :)
OdpowiedzUsuńGratuluję ! I jesteś 1 dzień do przodu :D
OdpowiedzUsuńJa mięso na baletnicy zamieniłam na gotowane jajka ;)
Trzymaj się chudo ! :*
Wow, dieta baletnicy zawsze mnie przerażała ∙̆.̯∙̆ ale widzę że coraz więcej motylków się na nią decyduje, może ja też powinnam pomyśleć o tym raz jeszcze? Życzę powodzenia~!
OdpowiedzUsuńhttp://zgubilam-kawalek-zycia.blogspot.com/