No i udało się zaliczyć kolejny dzień baletnicy :D
Na dodatek nie miałam zbytnio problemu z wywinięciem się od obiadu :) A najśmieszniejsze jest to że przez moje wyrzucanie spaghetti przez okno (ukośne) na dachu leży makaron xD polewałam wodą ,część się odkleiła ale reszta makaronu jest przyschniete bo z wczoraj. Oby padał deszcz ,bo to wygląda dziwnie xd
~bilans~
Rano:niecałe pół kubka kawy, 400g jogurtu naturalnego 0% (180kcl)
Po południu: niecały kubek zielonej herbaty, 100g serka wiejskiego 40% (101kcl)
=281kcl
Ćwiczenia:
•2 godziny wf (gra w piłkę, siłownia)
•1,5godz.trening Judo (intensywny)
•ok.10 minut ćwiczeń na talię na takim oto sprzęcie:
+2km spacer
~~~
Wkońcu wyporzyczyłam ksiazke :) pt. "Osaczona" (5tom cyklu Domu Nocy), uwieeelbiam <3 ehh a na poniedziałek musze przeczytać jakąś nudną lekturę -.-'
~~~
Ogólnie dzisiaj w nocy mój żołądek i mózg nie dali mi spać, myślałam że zaraz zwymiotuję i zamdleję ,ale w końcu jakoś usnęłam :P
Właśnie tak się czułam:
~~~
A teraz zmykam, trzymajcie sisię chudziutko }|{
Kurde, tak mało jeść i tak dużo ćwiczyć. Aż zazdroszczę motywacji :P
OdpowiedzUsuńNo i ten makaron na dachu. MAKE MY DAY <3
Jesteś dla mnie dużą motywacją, dzięki!
Miłej nocy ;*
Super bilans kochana :) trzymam kciuki za Ciebie :) dasz radę z tą dietą :) ściskam :)
OdpowiedzUsuńPodziwiam Cie na maksa! Dajesz super kopa jak sie czyta ile dzis zrobilas:* zazdroszcze motywacji i oby tak dalej. Trzymaj sie<3
OdpowiedzUsuńBaletnica mi włosy zniszczyła. Bierz witaminy.
OdpowiedzUsuńTeż chce mieć taką siłę by mało jeść i jeszcze ćwiczyć, ale szybko się męczę, dobrze że dużo chodzę ^^
OdpowiedzUsuńhttp://zgubilam-kawalek-zycia.blogspot.com/
Baletnica? Zazdroszczę *-* Ja nie dałam rady na niej jednego dnia ._. xD
OdpowiedzUsuńPowodzenia wiem że Ci się uda! <3