wtorek, 11 lutego 2014

*Dzień czwarty+kolejny incydent z makaronem*

Na wstępie chcialabym wam podziękować za  wasze bardzo miłe  komentarze,bo tak naprawdę dzięki WAM mam więcej motywacji i siły <3 z całego serducha wam dziękuję :* 
~~~
Haha a teraz kolejna historia ze spaghetti xd 
A więc, wczoraj nie dodałam że połowę makaronu wywaliłam przez okno a drugą połowę wzięła do siatki i uznałam że potem wyrzucę. Dobra, dzisiaj rano się budze schodze na dół z tą siatką i postawiłam ją na korytarzu. Ubrałam kurtkę, buty itp. No i oczywiście zapomniałam o spaghetti. Jestem juz prawie w szkole i nagle sobie przypomniałam! I tak kurrrr...! No bo co mama sobie pomyśli jak zobaczy siatkę wypełnioną obiadem XD no to się wracam do domu (ze szkoły do domu mam parę kilometrów), wchodze do domu cała zestresowana ,mama niestety nie spała, szybko wzięłam siatkę do plecaka i powiedziałam że zapomniałam czegoś na doświadczenie z fizyki, no to spakowałam jeszcze koncentrat pomidorowy "do doświadczenia o objętości ciał" i mama mnie podwiozła. Tak jedziemy i patrzę a w getrach mam dziurę i mówię ze nie pójdę tak do szkoły przecież, to zajechałysmy do Galerii  no i mama mi kupiła nowe spodnie (rozm.34) ^^ a wszystko dzięki prześladującemu mnie makaronowi hahaha tak ominęła mnie kartkówka z geografii :D 
~~~
Bilans:
Rano: pół kubka kawy, 200g kefiru naturalnego 0% (74kcl)
Popołudnie: 200g kefiru naturalnego 0% (74kcl)
=148kcl :)
Ćwiczenia:
Ok.kilometr marszo biegu 
I to tyle :( 
~~~
Jutro czekają mnie ziemniaczki, wstaje specjalnie o 5:30 żeby sobie je ugotować na śniadanie xd 
Zmykam bo będę jutro martwa papa kochane i jeszcze raz dziękuje za waszą obecność i komentarze ,uwielbiam was normalnie <3
+ 4/10 dzień zaliczony :)

4 komentarze:

  1. Szczęściaro jedna! :D
    Kto by pomyślał, że pozbywanie się obiadu tak się opłaci?
    Trzymaj się <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Ahahhah kurde, uwielbiam Twoje historie ze spaghetti <3
    Serio, jako jedna z nielicznych osób potrafisz poprawić mi humor.
    Koncentrat pomidorowy na fizykę, jesteś geniuszem ;')

    A bilansu szczerze Ci zazdroszczę.

    Pysznych ziemniaczków jutro! <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Genialny bilans kochana :) a historia też mega :) trzymaj się chudziutko :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ty to masz szczęście ;)
    Śliczny bilans ;)
    Pozdrawiam =]

    OdpowiedzUsuń