poniedziałek, 27 stycznia 2014

W sumie nic ciekawego

Hej :)
Byłam dzisiaj w stajni i jezdziłam :D w końcu,ale tak zmarzlam że miałam wrażenie jak mi palce odpadają .Nich ten mróz minie brrr...
Ogólnie to mam już plany co będę robić po feriach ;) chce przejść na SGD lub ABC diet a potem podejmę się 'baletnicy'. Nie chce mi się chodzić na Judo ,ale szkoda mi zmarnowac 7 lat trenowania ehh...przynajmniej spalę kaloriie ;)
No to bilans:

Śniadanie: 100ml mleka 2% z łyżką płatków cynamonowych, pół jabłka (88kcl)

Obiad: barszcz,kromka pełnoziarnistego pieczywa tostowego z plasterkiem sera -40%(156kcl)

Kolacja: pół małego klopsa (ok.90kcl) -drugie pół wyplułam

=334kcl :)

Ćwiczenia:
~nogi
~brzuch
~pupa

Kurde.Niby jem w miarę niskokalorycznie,ćwiczę a nie chudnę -.-'
Ogólnie to dużo przybarałam na wadze.. po świętach itp. ,ale może to być spowodowane różwnież z tego ze trochę urosłam ,mam 158,5cm. Chciałabym mierzyć min.165cm..ale to nie możliwe ;/ (geny)
Dobra lecę, trzymajcie się motylki }|{




3 komentarze:

  1. Nie chudnie się z dnia na dzień, chudnięcie to niestety trudny i monotonny proces...i przede wszystkim długi

    OdpowiedzUsuń
  2. w koncu schudniesz widze ze jestesmy podobnego wzostu :) zapraszam do mnie tez mam bloga pro-ana-in-my-life.blogspot.com swietny bilans

    OdpowiedzUsuń